Moje kociaki najbardziej reagują na mój głos.Mruczuś czasem nie wyrabia zakrętu...tak się spieszy.Jak je przyzwyczaisz to zapamiętują.....Pozdrowionka.
Murcia w 2011 pojawiła się na podwórku,zaczęłam dokarmiać no i została.W zeszłą wiosnę małych nie miała(obserwowałam ją)Nad Mruczkiem zastanawiam się,chociaż pilniejsza jest przepuklina na brzuszku.No i ten brak finansów!!!!!Pozdrowionka.
Oby ta wiosna przyszła wreszcie :-)
OdpowiedzUsuńTo już niedługo...Pozdrowionka.
UsuńWszyscy czekamy wiosny.Urocze kociaki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak będzie ciepełko>> zwierzaczki będą szczęśliwe....I MY TEŻ!!!!
UsuńMój kot też oczekuje za oknem na parapecie i czeka na wpuszczenie do domu.Gdy mnie zobaczy to zaraz wstaje,bo wie,ze go wpuszczę.
OdpowiedzUsuńMoje kociaki najbardziej reagują na mój głos.Mruczuś czasem nie wyrabia zakrętu...tak się spieszy.Jak je przyzwyczaisz to zapamiętują.....Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWiosna , wiosna... i będą małe kocięta. Zabezpieczasz jakoś swoje koty?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Murcia w 2011 pojawiła się na podwórku,zaczęłam dokarmiać no i została.W zeszłą wiosnę małych nie miała(obserwowałam ją)Nad Mruczkiem zastanawiam się,chociaż pilniejsza jest przepuklina na brzuszku.No i ten brak finansów!!!!!Pozdrowionka.
UsuńOby do wiosny!
OdpowiedzUsuńWitaj!!!Cieszę się że mnie odwiedziłaś.....Serdeczne pozdrowionka.
Usuńśliczne kociaki:))
OdpowiedzUsuń