czwartek, 12 lipca 2012

WSPINACZKA

 Mruczek wlazł na tuje,dosyć wysoko.
 Nie przeszkadza mu,że mokro po deszczu.
 Ciekawe jak zejdzie?
 Prawie go nie widać......
 Kombinował jak zejść.....musiałam mu pomóc.
 Cały mokry i pachniał tują.
Musiał się pucować....co znaczyło trochę spokoju!!!

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wiesz,jaka jestem nim zmęczona,a podrapana od pięt do szyi!!!!

      Usuń
  2. Ale z niego alpinista!
    Ja pamiętam z dzieciństwa, że małe koty często wchodziły wysoko na drzewa a potem nie umiały zejść, ale Mruczek nie miał tego problemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak takie maleństwo nie może sobie poradzić,to trzeba pomóc. Pozdrowionka.

      Usuń
  3. A to ci alpinista;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzie diabeł nie może....tam kotka pośle;)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki ciekawy świata :-)
    Wysoko zajdzie :-)))

    OdpowiedzUsuń