Jestem pewna.Byłam jeszcze panną...moja mamcia miała martwice trzech kręgów lędźwiowych>>łapałam pszczółki siedzące na kwiatkach za skrzydełka i przystawiałam do martwych miejsc.Po dwóch latach martwica ustąpiła!!!Mieliśmy też ule,więc dobrze znam pszczółki,osy i szerszenie.
Beti, witam serdecznie. Jestem pełna podziwu, że odważyłaś się na wypędzanie dzikich pszczół a może to rój prawdziwych pszczół które uciekły z ula przed burzą. Takie przypadki bardzo często się zdarzają. Pozdrawiam
Podziwiam Twoją odwagę, ja na Twoim miejscu wezwałabym straż pożarną, bo od komendanta naszej straży (ojca mojej uczennicy) wiem, że chętnie przyjadą, aby usunąć gniazdo os czy szerszeni. Pozdrawiam.
Hm, na moim podwórku mamy dzikie pszczoły od kilku lat, przylatują, roją się, a potem wchodzą do ściany stodoły i są bardzo grzeczne. Za gościnność obsługują dwie nasze kwitnące lipy :)
Na pewno to były dzikie pszczoły ??
OdpowiedzUsuńMoże osy ?
Jestem pewna.Byłam jeszcze panną...moja mamcia miała martwice trzech kręgów lędźwiowych>>łapałam pszczółki siedzące na kwiatkach za skrzydełka i przystawiałam do martwych miejsc.Po dwóch latach martwica ustąpiła!!!Mieliśmy też ule,więc dobrze znam pszczółki,osy i szerszenie.
UsuńBeti, witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, że odważyłaś się na wypędzanie dzikich pszczół a może to rój prawdziwych pszczół które uciekły z ula przed burzą. Takie przypadki bardzo często się zdarzają.
Pozdrawiam
Jestem pewna,to były dzikie.Były mniejsze i ciemniejsze.Wiem jak wygląda rój pszczółek.A jaki dobry jest miodzik prosto z plastra!!!!Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńSERDECZNIE WITAM , CHOĆ POGODA BYLE JAKA
OdpowiedzUsuńJA PRZESYŁAM CI BUZIAKA
Bałabym się z nimi tak policzyć, ich zemsta mogłaby boleć.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją odwagę, ja na Twoim miejscu wezwałabym straż pożarną, bo od komendanta naszej straży (ojca mojej uczennicy) wiem, że chętnie przyjadą, aby usunąć gniazdo os czy szerszeni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj!Straż Pożarną??Ja jestem taka "Zosia samosia"no i nie boję się(przed szerszeniami mam większy respekt)No cóż...baba ze wsi.
UsuńUmarłabym ze strachu - jestem na to tałatajstwo uczulona. Tym bardziej podziwiam!
OdpowiedzUsuńCzasem aż szkoda takich cudów natury, ale też bym nie chciała mieć w ogrodzie takiego gniazda.
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś! :)
Oj nie taka dzielna,bo szerszeni boję się!!Ale jak trzeba by było>>>>Pozdrowionka.
UsuńHm, na moim podwórku mamy dzikie pszczoły od kilku lat, przylatują, roją się, a potem wchodzą do ściany stodoły i są bardzo grzeczne. Za gościnność obsługują dwie nasze kwitnące lipy :)
OdpowiedzUsuń